Ku końcowi pierwszego etapu
Wczoraj koparka zasypała nam fundamenty dookoła i w środku domku. na początku zasypywała ziemią która została po wykopach a na sam wierzch trzeba było zamówić 3 wywrotki 20tonowe piasku.
Dziś od rana wziął sie za pracę hydraulik który przed zalaniem ''chudziaka'' musiał poprzeciągać rury kanalizacyjne.Rury idą z kuchni (od zlewu i zmywarki, łazienki (prysznic, wc i umywalka) pod piec (skraplacz) w kotłowni i musiał zostawić jedną rurę do pionu w rogu kotłowni. Główna rura kanalizacyjna również została zostawiona 180cm przed domem w celu podłączenia w późniejszym czasie do eko oczyszczalni, bądź szamba.
Wszystko gotowe pod zalanie chudziaka. Jutro na 6:00 jest umówiona gruszka do zalewania. Także na długi weekend MIEJMY NADZIEJĘ można oblewać zakończony pierwszy etap budowy:) Jak to mój murarz powiedział: Najdroższy i nie widoczny dla oczu etap budowy.
Cieszymy się jak małe dzieci:)
Pozdrawiamy wszystkich blogowiczów i życzymy wytrwałości:)